Deszczowa pogoda nie odstraszyła miłośników kolarstwa górskiego, którzy przybyli do Gdańska na kolejny Maraton Rowerowy Lang Team.  W miasteczku wyścigu powitał ich Czesław Lang, Dyrektor Generalny Lang Team, który zagrzewał zawodników do walki. – Dla kolarzy nie ma złej pogody, jest bardzo dobra i dobra. Dzisiaj mamy tę dobrą. W kolarstwie górskim jest inaczej niż w szosowym, gdzie jest ciasny peleton, wąskie opony, wszyscy jadą blisko siebie. W MTB grupa się rozciąga, każdy jedzie swoim tempem. Trzeba oczywiście uważać na korzenie, na gliniaste podłoże, ale poza tym można się wyżyć – mówił Lang.

W tym roku nową trasę w Gdańsku ułożył Igor Tracz, mistrz świata w bikejoringu. Trasę urozmaiconą i wymagającą, na dystansie Grand Fondo przewyższenia sięgały dwóch tysięcy metrów. – Igor Tracz to mistrz świata w jeździe na rowerze z psem, a także w wyścigach psich zaprzęgów. To bardzo ciekawe dyscypliny i chcemy dzięki tej współpracy je pokazać, podobnie jak samego Igora Tracza. Jest bardzo doświadczonym zawodnikiem, startował w wielu miejscach na świecie i chcemy jego doświadczenia przenieść do maratonów rowerowych – dodał Lang.

Wicemistrz olimpijski z Moskwy utrzymuje znakomitą kolarską formę, bierze udział w wielu kolarskich wyścigach szosowych, ale nie zapomina oczywiście o MTB. – Jestem stąd, urodziłem się na Kaszubach, mam tu dom i często pokonuję polne i leśne trasy na rowerze górskim. Dobrze pamiętam czasy sportowej kariery, kiedy kolarze szosowi zimą i jesienią startowali w wyścigach przełajowych. Nie było wtedy rowerów górskich, ale jeździliśmy po błocie, korzeniach i śniegu. A jak nie dało się przejechać, to braliśmy rower na plecy i go przenosiliśmy. Byliśmy dobrze przygotowani do jazdy w terenie i to zostało do dziś – podsumował Lang.